Przejdź do treści

Afera maseczkowa w Niemczech: Córka polityka CSU mogła zarobić 50 mln euro

11/05/2021 13:08 - AKTUALIZACJA 11/05/2021 14:13

afera maseczkowa niemcy

Andrea Tandler, córka byłego polityka partii CSU Gerolda Tandlera, miała pośredniczyć w sprzedaży maseczek chroniących przed koronawirusem z władzami federalnymi oraz związkowymi Niemiec. Mogła na tym zarobić nawet 50 mln euro, przekazał w poniedziałek „Spiegel”.

Dziennik podał, że Tandlerowie pobierali prowizję od 5 do 7,5 proc. za sprzedaż masek, które dostarczała szwajcarska firma Emix. Szacuje się, że na samych transakcjach zawartych z federalnym ministrem zdrowia Jensem Spahnem wiosną ubiegłego roku mogli zarobić między 30 a 50 mln euro. Ze Spahnem zostali skontaktowani przez europosłankę CSU Monikę Hohlmeier, która upiera się – jak przekazał dziennik – że nic na tym pośrednictwie nie zarobiła.

Na początku marca 2020 r. firma Emix zawarła również umowy o sprzedaż maseczek z Bawarią oraz Nadrenią Północną-Westfalią. W tych transakcjach także w imieniu Tandler pośredniczyła Hohlmeier. Oferty dla tych landów realizowane były przez „Pfennigturm”, firmę PR należącej do Tandler. Czytaj dalej poniżej

Niemcy: Minister Zdrowia zamieszany w aferę maseczkową?

Początkowo Nadrenia Północna-Westfalia miała otrzymać maseczki od amerykańskiego koncernu 3M, jednak Emix – jako dostawca – nie był w stanie ich zdobyć. Podobnie jak maseczek z Egiptu. W końcu sprowadzono maseczki z Chin. Ostatnia dostawa przyszła 25 marca ubiegłego roku.

„Spiegel” zwraca uwagę, że jakość maseczek jest dyskusyjna. Certyfikaty dostarczone przez firmę Emix rządowi niemieckiemu wskazują, że towary przeszły testy wykonane przez firmę TÜV Nord Group. Jednak pominięto w nich dwa etapy pokazujące, jak zmienia się działanie maseczek po symulacji użytkowania oraz jak reagują maseczki na podwyższone temperatury. Federalne ministerstwo zdrowia i Emix twierdzą jednak, że towar został wystarczająco przetestowany i jest bezpieczny.(PAP)