Przejdź do treści

Niemcy: Wzmaga się fala bankructw niemieckich firm

09/11/2022 13:45 - AKTUALIZACJA 07/06/2023 17:53
Wzmaga się fala bankructw niemieckich firm

Wiadomości z Niemiec: Wzmaga się fala bankructw niemieckich firm. We wrześniu upadłość ogłosiło o około jednej trzeciej firm więcej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. W październiku zamknięto kolejne przedsiębiorstwa. Niemieckie firmy bankrutują na potęgę.
Privatinsolvenz: Oto jak ogłosić upadłość konsumencką w Niemczech

Wzmaga się fala bankructw niemieckich firm

Wzmaga się fala bankructw niemieckich firm. Liczba upadłości spółek osobowych i korporacyjnych wzrosła o 34 procent w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Według opublikowanego w październiku raportu IWH Insolvency Trend – wzrosła ona do 762.

>>> Niemieckie firmy kuszą kierowców ciężarówek bonusami w wysokości 3000 euro. „Wabią ich do siebie na parkingach”

„Liczba upadłości będzie nadal zauważalnie rosła w nadchodzących miesiącach”, powiedział ekspert IWH Steffen Müller. Według badania wynika to nie tylko z pogarszającej się sytuacji gospodarczej, ale także z gwałtownie rosnących cen ważnych czynników potrzebnych do produkcji. Oprócz kosztów energii, od października wzrosła także płaca minimalna i oprocentowanie kredytów.

„Po długim okresie bardzo niskich wskaźników niewypłacalności, w listopadzie 2022 roku mają one ponownie osiągnąć poziom sprzed pandemii koronawirusa” – podkreślił Müller. IWH spodziewa się także około jednej trzeciej upadłości więcej w październiku niż rok wcześniej. W listopadzie dane z poprzedniego roku mogą przekroczyć nawet 40 proc.

W skali roku przewiduje się wzrost od 12 do 14 procent upadłości pomimo szybko rosnących liczb, ponieważ dane dotyczące niewypłacalności w pierwszej połowie 2022 roku były nadal nieco poniżej poziomu z poprzedniego roku. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis), niemieckie sądy okręgowe zgłosiły w pierwszym półroczu 7113 upadłości przedsiębiorstw. To o 4,0 proc. mniej niż w pierwszej połowie 2021 roku.

Niemieckie firmy bankrutują na potęgę

Pod koniec września niemiecki producent mydła ogłasza upadłość po 170 latach działalnościFirma mydlarska Kappus, założona w 1848 roku złożyła wniosek o upadłość, bo chce się zrehabilitować, dlatego też postanowiła szukać nowych inwestorów. Powodami tej decyzji mają być zwiększone koszty materiałów, personelu i logistyki oraz o wąskie gardła w dostawach. Ponadto wciąż rosną koszty surowców i energii, które mogą być przeniesione na klientów tylko częściowo i z opóźnieniem.

Na początku listopada także sieć niemieckich domów towarowych ogłosiła upadłość. Galeria Karstadt Kaufhof jest kolejną ofiarą kryzysu w Niemczech. Nie jest to jednak całkowite bankructwo. Jak informuje serwis Karstadt Kaufhof złożył wniosek o ogłoszenie upadłości w ramach postępowania ochronnego. Oznacza to, że firma chce poradzić sobie z niewypłacalnością i podejmie próbę reorganizacji. W ostatnim czasie upadłość ogłosił także znany niemiecki browar oraz słynny producent słodyczy, a także koncern motoryzacyjny. Czytaj dalej albo obejrzyj wideo:

Niemiecką gospodarkę czeka recesja

Z powodu eksplodujących kosztów energii już w sierpniu br. odnotowano w Niemczech o 25 proc. więcej przypadków upadłości niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Według Federacji Przemysłu Niemieckiego (BDI) wysokie ceny są głównym wyzwaniem dla 58 procent przedsiębiorstw, a dla 34 procent jest to kwestia przetrwania.

Według stowarzyszenia branżowego ZDH dramatycznie pogarsza się również sytuacja ekonomiczna w rzemiośle. „Z powodu kryzysu energetycznego przetacza się ku nam w rzemiośle fala niewypłacalności” – powiedział prezydent ZDH Hans Peter Wollseifer.

Według IWH produkt krajowy brutto spadnie w przyszłym roku o 1,4 procent, po tym jak w tym roku ma wzrosnąć o 1,1 procent. „Niemiecką gospodarkę czeka recesja” – podsumował IWH swoją niedawno opublikowaną jesienną prognozę. „Powodem jest ogromny wzrost cen paliw kopalnych”.

Także inne instytuty zapowiadały spowolnienie gospodarcze w Niemczech. Monachijski Instytut ifo drastycznie obniżył swoją prognozę gospodarczą na ten i przyszły rok. W przyszłym roku instytut oczekuje, że produkcja gospodarcza skurczy się o 0,3 procent. „Wchodzimy w zimową recesję” – wyjaśnił Timo Wollmershäuser z ifo.

>>>10 branż w Niemczech, w których nie narzeka się na zarobki

źródło: Tagesschau.de, PolskiObserwator.de