Długie oczekiwanie na szczepionkę w Niemczech skłania żyjących tam Polaków do chwilowego powrotu do kraju. W Polsce na szczepienie zarejestrować mogą się już wszyscy – w Niemczech uruchomiono dopiero zapisy dla 3 grupy priorytetowej.
„Niemiecki system grup priorytetowych jest zbyt sztywny. Oczywiście, że trzeba chronić najbardziej zagrożonych, ale jeżeli chętnych w tych grupach jest mniej niż szczepionek, należy też pozwolić szczepić się ludziom spoza grup” – mówi w rozmowie z portalem DW.com Kamila, która razem z koleżankami wybrała się na szczepienie do Krosna Odrzańskiego. Czytaj dalej poniżej
Niemcy: Jens Spahn chce, by druga dawka szczepionki AstraZeneki była podawana już po miesiącu>>>
Zniecierpliwionych osób w Niemczech jest więcej. Oczekiwanie na szczepionkę ciągle się wydłuża, a otrzymanie pierwszej dawki przez osoby poniżej 60 r.ż. przed wakacjami staje się coraz mniej realne. Dlatego też Polacy na co dzień żyjący w Niemczech zaczęli decydować się na szczepienie w Polsce. Jedni wykorzystują to jako pretekst do odwiedzenia rodziny, drudzy organizują wspólne, jednodniowe wycieczki za pośrednictwem grup polonijnych na facebooku. Tę drugą opcję najczęściej wybierają osoby mieszkające w Berlinie i landach przygranicznych.
W Polsce zrezygnowano ze szczepień kolejnych grup priorytetowych – zamiast tego postanowiono stopniowo uruchamiać rejestrację dla każdego z roczników. Teraz na otrzymanie pierwszej dawki może zapisać się już każda chętna osoba. W Niemczech zniesienie sztywnego podziału ma nastąpić w czerwcu – droga do powszechnych szczepień wydaje się być daleka.
Jak zdradziła portalowi DW.com Kamila, na szczepienie w Krośnie nie zgłosiło się sporo zarejestrowanych osób. Dzięki temu udało jej się otrzymać swoją dawkę 2h przed umówionym terminem: „Nie zabieram nikomu szczepionki. To tym, którzy się zapisują i nie przychodzą, powinno być wstyd, że przez nich dawka może się zmarnować” – podsumowuje.
DW.com, PolskiObserwator.de