
Polak zaginął na autostradzie A36 w Niemczech – Jak informują niemieckie media policja w Saksonii-Anhalt w środę uruchomiła akcję poszukiwawczą z udziałem helikoptera i psów tropiących w związku z tajemniczym zaginięciem 33-letniego Polaka na autostradzie. Podano nowe fakty.
Czytaj także: Wypadek polskiego autokaru w Niemczech. 35 osób rannych, 6 jest w ciężkim stanie
Polak zaginął na autostradzie w Niemczech – nowe fakty
33-letni Polak zaginął w tajemniczych okolicznościach w środę, 8 lutego br. na autostradzie A36 w Niemczech. Mężczyzna wysiadł z samochodu na parkingu autostradowym w powiecie Harz, aby udać się do toalety, po czym ślad po nim zaginął.
Jak poinformowała policja 33-latek podróżował mężczyźni jechali w kierunku Brunszwiku, ostatecznie mieli dotrzeć do Hanoweru.
Tuż przed godziną 8.00 rano zatrzymali się na parkingu Regensteinblick między Blankenburgiem a Wernigerode. Polak wysiadł z samochodu, aby udać się do toalety. Ponieważ mężczyzna długo nie wracał, kierowca samochodu zaczął się niepokoić. Ostatecznie postanowił zgłosił zaginięcie policji.
>> Przeczytaj także inne artykuły o zaginionych Polakach w Niemczech
Według policjantów kierujący pojazdem stwierdził, że zaginiony w chwili opuszczania pojazdu był mocno pijany.
Zaginionego 33-latka zaczęto poszukiwać z użyciem helikoptera i psów tropiących. Początkowo poszukiwania zakończyły się fiaskiem. W środę po południu w mediach pojawił się komunikat, w którym informowano o przełomie w akcji. Mężczyzna został odnaleziony.
Portal Tag24.de, powołując się na informacje przekazane przez policję, podał, że zaginionego zlokalizowano przy zjeździe Benzingerode/Harz na autostradzie A36. Mężczyźnie nic się nie stało.
Nie wiadomo dlaczego wcześniej zniknął.
Czytaj także: Koszmarny wypadek na niemieckiej autostradzie, jedna osoba nie żyje, wśród rannych także osoby z Polski
Źródło: Tag24.de, PolskiObserwator.de