Polak zatrzymany na granicy niemieckiej z powodu fałszywego testu na Covid-19. Policja federalna aresztowała w poniedziałek kilku mężczyzn podczas kontroli granicznej na autostradzie A93, którzy chcieli wjechać do Niemiec z ewidentnie sfałszowanymi testami na koronawirusa. Niemieckie media, powołując się na komunikat policji, opisały szczególny przypadek 22-letniego Polaka, który do sfingowanych dokumentów dołożył jeszcze wielce kuriozalną historię dotyczącą przebiegu swojego badania na Covid-19.
Ze względu na wprowadzone przez Niemców zaostrzone przepisy na granicy z Tyrolem i Czechami, wjazd do Niemiec możliwy jest tam tylko po okazaniu negatywnego testu na obecność koronawirusa. Jak informuje dziennik „Süddeutsche Zeitung” w poniedziałek 8 marca na przejściu w Bawarii zatrzymano kilka osób ze sfałszowanymi wynikami badań. 22-letni obywatel Polski pokazał niemieckim funkcjonariuszom, aż dwa dokumenty. Twierdził, że oba zaświadczenia o uzyskanym rzekomym negatywnym wyniku testu na Covid-19 otrzymał od pracodawcy. Pytany przez policjantów o przebieg badania powiedział, że zostało wykonane na podstawie próbki jego moczu… Po tej deklaracji został natychmiast tymczasowo aresztowany. Czytaj dalej poniżej
Niemcy: Meklemburgia-Pomorze Przednie uchwaliła surowe przepisy wjazdowe dla osób z Polski>>>
Tego samego dnia zatrzymano także dwóch obywateli Rumunii, którzy podróżowali zarejestrowanym w Niemczech busem i również okazali sfałszowane zaświadczenia testu na Covid. Ponieważ Rumuni mieszkają na stałe w Niemczech, a Polak pracuje w firmie transportowej, cała trójka została zwolniona z aresztu. Po zakończeniu procedur notyfikacji przestępstwa oraz po wykonaniu prawdziwych testów na Covid-19 trzej panowie mogli dalej kontynuować swoją jazdę.
W Niemczech przestępstwo fałszerstwa podlega karze do pięciu lat więzienia lub surowym grzywnom.
Źródło: „Süddeutsche Zeitung”, PolskiObserwator.de