
Cła Trumpa mają drastyczne skutki. Handlowy konflikt pomiędzy USA a Unią Europejską zaostrza się. Po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu jego administracja podjęła szereg działań celnych, które budzą poważne obawy wśród europejskich przedsiębiorców. Niedawno Trump zagroził nałożeniem ceł w wysokości 200 procent na alkoholowe produkty z UE, co może mieć dramatyczne skutki dla całej branży. Najmocniej odczują to producenci wina, którzy już teraz biją na alarm. Jeśli zapowiadane taryfy wejdą w życie, ceny importowanych trunków w USA mogą wzrosnąć nawet trzykrotnie. Dla wielu firm eksportujących swoje produkty do Stanów Zjednoczonych oznaczałoby to poważne straty, a nawet konieczność wycofania się z tego rynku. (Dalsza część artykułu poniżej)

Cła Trumpa mają drastyczne skutki
12 marca w życie weszły amerykańskie cła w wysokości 25 procent na importowane produkty stalowe i aluminiowe. W odpowiedzi UE zapowiedziała wprowadzenie odwetowych ceł na wybrane amerykańskie towary, takie jak dżinsy, whiskey i motocykle. Trump zareagował groźbą kolejnych taryf, które mogą sięgnąć nawet 200 procent na importowane napoje alkoholowe. Wpływ takich działań na rynek byłby ogromny.
>>> Ceny oszalały! Kawa, kosmetyki, słodycze – Sprawdź, co uderzy w twój portfel
Winemakerka Eva Fricke, prowadząca winnicę w Eltville (Hesja Nadreńska), podkreśliła w rozmowie z magazynem „Capital”, że tak wysokie cła mogą niemal całkowicie zablokować sprzedaż jej win w USA. „Jeśli te 200 procent zostanie nałożone w pełnej wysokości, to możemy być pewni, że nasza sprzedaż w USA w tym roku praktycznie nie istnieje” – zaznaczyła Fricke. Tłumaczy, że nawet w najlepszych amerykańskich restauracjach tak drastyczna podwyżka ceny może skutecznie odstraszyć klientów.
Niepewność wśród europejskich producentów
Jeszcze przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w USA sytuacja na rynku wina była napięta. „Nie było jasne, w jakim kierunku podążą sprawy i jakie konsekwencje polityczne oraz gospodarcze przyniesie wybór prezydenta” – mówi Fricke. Po zakończeniu wyborów nastroje w branży nieco się poprawiły, ale nowe cła mogą ponownie pogorszyć sytuację – podaje Merkur.
Z kolei rzecznik Niemieckiego Instytutu Wina (DWI), Ernst Büscher, ostrzega, że zapowiadane przez Trumpa taryfy mogą poważnie zaszkodzić niemieckiemu rynkowi wina. „Niemiecki eksport wina może się całkowicie załamać” – stwierdził. Już w 2019 roku, po wprowadzeniu ceł w wysokości 25 procent, niemieccy eksporterzy odnotowali spadek wartości sprzedaży o ponad 20 procent. USA pozostają największym rynkiem zbytu dla niemieckich win, co czyni całą sytuację jeszcze bardziej skomplikowaną.
UE próbuje negocjować
Unia Europejska ogłosiła, że wprowadzenie zapowiedzianych ceł odwetowych zostanie opóźnione o dwa tygodnie – do połowy kwietnia. Pierwotnie miały one wejść w życie już 1 kwietnia. UE chce wykorzystać ten czas na negocjacje z rządem USA i uniknięcie eskalacji konfliktu handlowego. Według informacji z Komisji Europejskiej celem jest konstruktywny dialog, który pozwoli znaleźć kompromisowe rozwiązanie.
Rozwój sytuacji wciąż pozostaje niepewny, a europejscy producenci obawiają się, że jeśli nie uda się dojść do porozumienia, ich straty mogą być ogromne.