Czy da się oszukać fotoradar? Jechać szybciej niż dozwolona prędkość i nie zostać sfotografowanym przez fotoradar? Okazuje się, że tak – ale tylko w bardzo wąskim zakresie i na własne ryzyko. Kierowcy znający dobrze swoją okolicę wiedzą, gdzie znajdują się stacjonarne fotoradary. Pomagają też aplikacje czy komunikaty radiowe o kontrolach prędkości. Jednak mało kto wie, kiedy naprawdę dochodzi do zrobienia zdjęcia i co można z tym zrobić.
Czy da się oszukać fotoradar?
Zgodnie z przepisami w UE, a dokładnie według paragrafu 57 niemieckiej ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu, prędkościomierze muszą zawyżać prędkość. Oznacza to, że kiedy widzisz na liczniku 50 km/h, w rzeczywistości możesz jechać nawet o kilka kilometrów wolniej. Dopuszczalna tolerancja to +10% i +4 km/h.
Przykład: Jeśli Twój licznik pokazuje 50 km/h, możesz faktycznie jechać tylko około 41 km/h. Rzeczywista różnica zależy od marki auta – według testów ADAC, Audi pokazuje niemal prawdziwą prędkość, ale już Nissan, Toyota czy Subaru mają największe przekłamania.
Przeczytaj także: Tu w Niemczech stoi najwięcej fotoradarów. Mandaty sypią się codziennie
Kiedy fotoradar naprawdę robi zdjęcie?
To nie tylko kwestia prędkości. Fotoradary również muszą uwzględniać margines błędu pomiarowego. Dla prędkości do 100 km/h obowiązuje tolerancja 3 km/h. Oznacza to, że w strefie 50 km/h radar zarejestruje wykroczenie dopiero, gdy jedziesz co najmniej 53 km/h (rzeczywista prędkość!).
Gdy dodamy do tego błąd wskazań prędkościomierza, może się okazać, że przy liczniku pokazującym 59 km/h, nadal nie przekraczasz realnie 53 km/h – a więc jesteś jeszcze „bezpieczny”.
Choć ten trik może działać w teorii, nie ma gwarancji, że nie zostaniesz złapany. Każdy samochód jest inny, a marginesy błędów mogą się różnić. Do tego dochodzi fakt, że korzystanie z aplikacji ostrzegających przed radarami jest w Niemczech nielegalne – i grozi za to mandat.
Najlepsza rada? Jedź zgodnie z przepisami
Choć znajomość tych zasad może pomóc zrozumieć, jak działa system fotoradarów, najbezpieczniej i najtaniej jest po prostu jechać zgodnie z ograniczeniami prędkości. Dzięki temu nie tylko unikasz mandatów, ale też dbasz o swoje bezpieczeństwo i innych uczestników ruchu.