
Kardynał z Niemiec ujawnia tajemnicę. Wybór nowego papieża to jedno z najbardziej tajemniczych wydarzeń Kościoła katolickiego. Choć wiele osób zna je głównie z filmów, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii, jeden z elektorów, uchyla rąbka tajemnicy i opowiada, jak naprawdę przebiega ten proces. (Dalsza część artykułu poniżej)

Kardynał z Niemiec ujawnia tajemnicę
Kardynał Rainer Maria Woelki, jeden z 135 purpuratów uprawnionych do głosowania na nowego papieża po śmierci Franciszka, opowiedział w rozmowie z agencją dpa o rzeczywistym przebiegu konklawe. Jak podkreślił, z filmową wersją na przykładzie thrillera „Konklawe” z Ralphem Fiennesem ma to niewiele wspólnego. „Film mnie rozbawił, ale rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej”, mówi duchowny. Przeczytaj także: Wkrótce świat pozna nowego papieża. Jutro kardynałowie zgromadzą się w Watykanie
Jedynym elementem oddanym w miarę wiernie w filmie jest odosobnienie uczestników w Kaplicy Sykstyńskiej. Woelki miał już okazję brać udział w konklawe w 2013 roku, kiedy wybrano papieża Franciszka.
Zanim jednak dojdzie do samego konklawe, odbywają się tzw. przedkonklawe, czyli generalne zgromadzenia kardynałów. To czas na rozmowy, wymianę poglądów, wspólne posiłki i poznawanie się nawzajem. „To wtedy pojawiają się różnice zdań i emocje. Ale to właśnie dobrze – Kościół to wspólnota z całego świata”, podkreśla kardynał.
Kiedy zaczyna się prawdziwe konklawe?
Właściwe konklawe zaczyna się od przeprowadzki wszystkich kardynałów do Domu Świętej Marty w Watykanie. Tam oddają telefony, otrzymują osobne pokoje, a okna są zasłonięte lub nawet zaplombowane – tak, by nie mieć kontaktu ze światem zewnętrznym. „Pamiętam, że nie miałem możliwości zobaczyć światła dziennego”, wspomina Woelki.
Kardynałowie razem jedzą posiłki, uczestniczą w Mszach i codziennie pokonują dystans ok. 500–600 metrów do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odbywa się głosowanie. Dla starszych i niepełnosprawnych przewidziane są specjalne pojazdy. Całość odbywa się w duchu skupienia i modlitwy.
Woelki podkreśla, że nowy styl zarządzania w Kościele, wprowadzony przez Franciszka, ma swoje odzwierciedlenie również w procesie wyborczym. „Słuchanie siebie nawzajem i słuchanie głosu Boga – to był styl papieża Franciszka, który pokazał nam, jak być Kościołem synodalnym”, zaznacza niemiecki duchowny. Również może cię zainteresować: Szok przed Konklawe: kontrowersyjny kardynał weźmie udział w wyborze nowego papieża: „Został skazany”