
Niemcy, kraj słynący z dyscypliny i przestrzegania prawa, podchodzi bardzo poważnie do kwestii unikania opłat za transport publiczny. Osoby złapane bez ważnego biletu muszą liczyć się z mandatem wynoszącym co najmniej 60 euro, a w skrajnych przypadkach nawet z karą więzienia. Dotychczasowe prawo federalne klasyfikuje uchylanie się od opłat jako „uzyskiwanie korzyści w drodze oszustwa”, co może skutkować wyrokiem do roku pozbawienia wolności. W teorii oznacza to, że w jednej celi mogą znaleźć się osoby skazane za przemoc lub molestowanie seksualne w z tymi, którzy jechali na gapę.

Koniec z więzieniem za jazdę na gapę
W odpowiedzi na te kontrowersje, niektóre niemieckie miasta, takie jak Poczdam, zdecydowały się zmienić podejście. Stolica Brandenburgii ogłosiła, że osoby wielokrotnie przyłapane na jeździe bez biletu nie będą już ścigane karnie – donosi portal HNA. Rada miasta podjęła decyzję o zaprzestaniu składania raportów dotyczących takich przypadków. Podobne kroki podjęły Moguncja i Wiesbaden, które również zrezygnowały z karania wielokrotnego uchylania się od opłat karnych. Wprowadzenie Deutschlandticket, jednego biletu na cały kraj, miało wpłynąć na zmniejszenie liczby gapowiczów, jednak problem wciąż istnieje, a miasta szukają bardziej humanitarnych rozwiązań. Dalsza część artykułu poniżej.
Zieloni w Berlinie popierają „Poczdamską Drogę”, argumentując, że ściganie za jazdę bez biletu pogłębia problemy społeczne i nierówności, szczególnie dotykając osoby w trudnej sytuacji materialnej. Werner Graf, lider Partii Zielonych, podkreśla, że kara za jazdę bez biletu często uderza w osoby najmniej uprzywilejowane. Mimo to, Berlin na razie nie zamierza iść w ślady Poczdamu, twierdząc, że zdekryminalizowanie tego przestępstwa mogłoby wysłać niewłaściwy sygnał i prowadzić do wzrostu liczby przypadków uchylania się od płacenia za bilety.
Przeczytaj: Niemiecki bank z druzgocącą prognozą, koniec z kupowaniem własnych domów
Mandaty za brak biletu w komunikacji miejskiej
Warto zauważyć, że nawet w miastach, które zrezygnowały z kar więzienia, nadal obowiązuje mandat w wysokości 60 euro jako „podwyższona opłata za transport”. Różnica polega na tym, że brak biletu nie prowadzi już do zarzutów karnych, a jedynie do nałożenia mandatu. Osoby, które posiadają ważny bilet, ale nie mogą go okazać podczas kontroli, mają możliwość przedstawienia go w ciągu siedmiu dni, co wiąże się z opłatą manipulacyjną w wysokości 7 euro.