
W Niemczech nie dzieje się najlepiej. Niemiecki przemysł motoryzacyjny stoi przed poważnymi wyzwaniami. Volkswagen musi wprowadzać ogromne oszczędności, a Mercedes ogranicza produkcję swoich luksusowych modeli. Jednak to nie tylko koncerny samochodowe odczuwają trudności – również dostawcy części motoryzacyjnych zwalniają tysiące pracowników, a niektóre firmy zmuszone są do ogłoszenia upadłości. Niemieckie przedsiębiorstwa tracą udziały w rynku, podczas gdy konkurencja z Chin zyskuje na znaczeniu. Aby przetrwać w nowej rzeczywistości, konieczne są szybkie i zdecydowane działania. (Dalsza część artykułu poniżej)

W Niemczech nie dzieje się najlepiej. Motoryzacyjni giganci tną etaty i zamykają fabryki
Z badania PwC Strategy& wynika, że w ubiegłym roku niemieccy dostawcy samochodów stracili 1,4 punktu procentowego udziału w rynku, osiągając 25% – podaje Merkur. W tym samym czasie chińscy konkurenci niemal podwoili swoje udziały, dochodząc do 10%. Główna przyczyna tego trendu to zbyt wolne dostosowanie się niemieckich firm do rosnącej roli elektromobilności. Choć niemieckie firmy zwiększają nakłady na badania i rozwój, to kluczowe innowacje w tej dziedzinie pochodzą z Azji. Przeczytaj także: Kolejna firma z branży motoryzacyjnej zapowiada masowe zwolnienia. Problemem słaba sprzedaż elektryków
Chińscy konkurenci podejmują większe ryzyko inwestycyjne, podczas gdy niemieckie firmy zachowują większą ostrożność. Chiny wyprzedzają Niemcy pod względem wzrostu przychodów, choć kosztem efektywności kapitałowej. Niemieccy dostawcy muszą przejść z trybu ewolucyjnego do rewolucyjnego, szczególnie w kontekście transformacji technologicznej i politycznych zmian. Kluczowa będzie elastyczność, innowacyjność i gotowość do podejmowania ryzyka, aby utrzymać pozycję na globalnym rynku. Przeczytaj także: Co czwarte miejsce pracy zostaje zlikwidowane: Znany producent maszyn budowlanych zwalnia setki pracowników w niemieckiej fabryce