Przejdź do treści

Te marki wody mineralnej z supermarketów uznano za najgorsze

24/04/2025 19:04 - AKTUALIZACJA 24/04/2025 19:08

Najgorsze marki wody mineralnej z supermarketów: Pomimo tego, że większość wód butelkowych dostępnych w supermarketach jest dobra, ostatni test popularnych wód mineralnych dał niepokojące wyniki. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez magazyn konsumencki Ktipp, aż 12 z 15 badanych marek wody mineralnej zawierało trifluoroctowy kwas octowy (TFA)substancję chemiczną, która może pochodzić z pestycydów i przemysłowych procesów produkcyjnych. Wśród zanieczyszczonych produktów znalazły się także znane marki dostępne w szwajcarskich supermarketach.

Najgorsze marki wody mineralnej z supermarketów

Najgorsze marki wody mineralnej z supermarketów

Szwajcarscy producenci wody mineralnej reklamują swoje produkty jako pochodzące z „chronionych źródeł podziemnych”, jak można przeczytać na stronie „natuerliches-mineralwasser.ch”. Podkreślają również, że naturalna woda mineralna zawiera zdrowe minerały i zachowuje „pierwotne właściwości”. Jednak test przeprowadzony przez magazyn Ktipp ujawnia, że rzeczywistość wygląda inaczej. Spośród 15 przebadanych marek wód mineralnych, aż 12 zawierało kwas trifluorooctowy (TFA). Dotyczy to takich marek jak: Henniez, Coop Prix Garantie, Farmer, Valser, Swiss Alpina, Adelbodner, Migros M-Budget, Aproz, Knutwiler, Evian, Appenzell i Eptinger.
Przeczytaj koniecznie: Te dwie marki wody mineralnej z supermarketów uznano za najlepsze

Chodzi o substancję chemiczną, która pochodzi głównie z pestycydów oraz działalności przemysłowej. Z wyjątkiem dwóch marek (Evian i Vittel), testowano wyłącznie wody mineralne pochodzące ze szwajcarskich źródeł, pod kątem zawartości TFA.

Henniez z najwyższym poziomem TFA

Najwyższy poziom TFA wykryto w wodzie mineralnej Henniez (należącej do Nestlé) – aż 0,9 mikrograma (µg) na litr. Dla porównania, kiedy SRF testowało wodę mineralną trzy lata temu, wartość ta w przypadku Henniez wynosiła jeszcze 0,76 µg. Podobny wzrost odnotowano również w przypadku marki Valser, gdzie poziom TFA wzrósł z 0,31 do 0,55 µg.

Spośród testowanych szwajcarskich wód mineralnych, tylko produkty pochodzące ze źródeł Cristallo i Saguaro w Lostorf (kanton Solura) nie zawierały kwasu trifluorooctowego. Te wody są dostępne w sprzedaży w Aldi oraz Lidlu. Również w przypadku Vittel, pochodzącej z francuskiego źródła, nie wykryto kwasu trifluorooctowego (TFA).

Związek Szwajcarskich Źródeł Mineralnych i Producentów Napojów Bezalkoholowych oświadczył w rozmowie z magazynem Ktipp, że kwas trifluorooctowy nie jest istotnym produktem rozpadu chemicznego. Dlatego też, zdaniem związku, woda mineralna może być nadal reklamowana jako czysta i „naturalna”, podaje Nau.ch.

UE chce sklasyfikować TFA jako szkodliwe dla płodności

Jak bardzo TFA jest niebezpieczne dla ludzi, pozostaje przedmiotem trwających badań naukowych. Przez długi czas nie zgłaszano większych obaw. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oceniał w 2016 roku, że TFA stanowi niewielkie ryzyko dla zdrowia, ale zaznaczał jednocześnie, że wiele zagrożeń nie da się jednoznacznie ocenić.

Obecnie jednak Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) planuje, na podstawie badań firmy Bayer (producenta pestycydów), sklasyfikować TFA jako substancję szkodliwą dla płodności. W badaniach na zwierzętach wykazano, że wywoływały deformacje u płodów królików.