O konieczności testów dla pracowników transgranicznych zdecydował na początku stycznia rząd kraju związkowego Saksonia. Jednak rząd federalny Niemiec opublikował nowe rozporządzenie, które jest częściowo sprzeczne z przepisami landu – informuje w poniedziałek portal MDR.
W tym rozporządzeniu napisano, że osoby dojeżdżające z obszarów ryzyka są zwolnione z obowiązku testowania. Przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Saksonii Markus Schlimbach wyjaśnia to bardziej szczegółowo: „Rozporządzenie federalne przewiduje rozróżnienie między obszarami ryzyka, obszarami wysokiego ryzyka (…) i obszarami z mutacją wirusa”. Na przykład na Dolnym Śląsku występowanie infekcji wynosi 110 przypadków na 100 tys. mieszkańców tygodniowo, czyli znacznie poniżej 200, od których zaczyna się obszar wysokiego ryzyka.
Z drugiej strony, Republika Czeska mogłaby zostać uznana za obszar wysokiego ryzyka ze względu na liczne przypadki koronawirusa. W takiej sytuacji osoby dojeżdżające do pracy za granicę muszą być poddawane badaniom co 48 godzin. Oznaczałoby to, że nie mogliby już dojeżdżać do pracy – wskazuje Schlimbach.
„Z naszego punktu widzenia konieczne jest, aby władze Saksonii wycofały poprzednie regulacje i dokładnie zbadały, w jaki sposób można to zrobić zgodnie z prawem” – dodaje związkowiec. Zwłaszcza, że obowiązek badania wpływa na swobodę przemieszczania się w UE oraz na zasadę równego traktowania – zaznacza.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)