Dramatyczne wydarzenia na Highfield Festival pod Lipskiem zszokowały uczestników i wywołały falę pytań o przyczynę pożaru, który wybuchł w sobotni wieczór. Płomienie objęły dwa wagoniki olbrzymiego koła widokowego, jednej z głównych atrakcji imprezy. W chwili wybuchu pożaru, diabelski młyn był w pełni obsadzony pasażerami. 65 osób, w tym zarówno uczestnicy festiwalu, jak i ratownicy, wymagało pomocy medycznej. 16 osób zostało przewiezionych do szpitala.
Policja w Lipsku, na podstawie dotychczasowych ustaleń, wykluczyła możliwość umyślnego podpalenia oraz awarii technicznej. Wiele wskazuje na to, że przyczyną pożaru była jedna z leżących w pobliżu plandek, służących do pakowania gondoli. Plandeka mogła zapalić się od wyrzuconego niedopałka papierosa – informuje “Bild”.
Przeczytaj także: Taka akcja ratunkowa nie zdarza się często. Strażacy uwolnili nastolatka zamkniętego w paczkomacie
Jednak Sascha Hanstein, operator koła widokowego, sceptycznie odniósł się do tej hipotezy. „Te plandeki przechowujemy tam od 30 lat i nigdy nic się nie wydarzyło. Nawet jeśli spadnie na nie papieros, nie zapalają się od razu – stwierdził w rozmowie z “Bildem”. Mam pewne wątpliwości, ale muszę zaufać ekspertom” – dodał.
Pożar diabelskiego młyna spowodował znaczne straty materialne. W związku z tym policja nadal poszukuje świadków zdarzenia. Osoby posiadające informacje mogą kontaktować się telefonicznie pod numerem 0341 / 966 4 6666. Ponadto, uruchomiono portal policyjny w Saksonii, gdzie można anonimowo przekazywać wskazówki: https://sn.hinweisportal.de/.