
Skandal w Aldi. Po ujawnieniu poważnych uchybień higienicznych w sieci Kaufland, teraz pod lupą znalazł się również inny znany dyskont. Kontrola przeprowadzona w jednej z filii Aldi w Niemczech ujawniła niepokojące zaniedbania. Klienci są oburzeni, a sprawa znów kieruje uwagę opinii publicznej na standardy higieny w branży spożywczej. (Dalsza część artykułu poniżej)

Skandal w Aldi
Po tym jak Kaufland znalazł się w ogniu krytyki za poważne uchybienia higieniczne, teraz również Aldi trafiło na pierwsze strony mediów. Kontrolerzy przeprowadzili inspekcję w jednej z filii tej sieci – konkretnie w Düsseldorfie, przy Schadowstraße 93 – i natrafili na ślady szkodników. Przeczytaj także: Kaufland zamyka sklepy po skandalu ujawnionym przez dziennikarzy. Nikt się tego nie spodziewał
Podczas niezapowiedzianej kontroli, inspektorzy wykryli obecność odchodów gryzoni. Zgodnie z raportem, znajdowały się one nie tylko w strefach samoobsługowych, ale również pod paletami z napojami. Odkrycie to może świadczyć o niedostatecznym zabezpieczeniu sklepu przed szkodnikami, co umożliwia myszom i szczurom dostanie się do środka.
Aldi zareagowało szybko – przeprowadzono gruntowne sprzątanie placówki. Sytuacja ta jednak rodzi pytania o standardy sanitarne w niemieckich dyskontach i supermarketach. Wcześniej podobne przypadki miały miejsce również w Kauflandzie, gdzie znaleziono m.in. spleśniały ser, odchody myszy oraz produkty z manipulowaną datą ważności. Fala krytyki dotarła nie tylko do konsumentów, ale także do mediów społecznościowych, gdzie klienci wyrażają swoje niezadowolenie.
Nie jest to odosobniony przypadek – również w branży mięsnej od lat dochodzi do nieprawidłowości, jak np. w znanej firmie Wiesenhof, która była krytykowana za łamanie przepisów higienicznych. Obecnie nie wiadomo, czy podobne zaniedbania występują także w innych placówkach Aldi lub u konkurencji – kolejne kontrole mogą to jednak wkrótce wyjaśnić.