
UE chce sięgnąć po oszczędności obywateli – na celowniku pieniądze emerytów. Unia Europejska ma nowy plan, który może zmienić to, co robimy z własnymi oszczędnościami. Na celowniku znalazły się miliardy euro leżące bezczynnie na kontach obywateli – w tym tych najbardziej ostrożnych. Oficjalnie chodzi o rozwój i bezpieczeństwo, ale krytycy ostrzegają: to może być początek zupełnie nowej epoki w polityce finansowej Unii.

UE chce sięgnąć po oszczędności obywateli – na celowniku pieniądze emerytów
Komisja Europejska pracuje nad stworzeniem tzw. „Unii oszczędności i inwestycji” (Savings and Investments Union, SIU) – nowej strategii, której celem jest przekierowanie części prywatnych oszczędności obywateli na rynek kapitałowy. Projekt ma na celu zmobilizowanie środków na strategiczne cele UE, takie jak zielona transformacja, sztuczna inteligencja, obronność i rozwój przemysłu.
Według szacunków Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego, na kontach obywateli UE znajduje się ponad 10 bilionów euro – z czego do 8 bilionów mogłoby zostać zainwestowanych w instrumenty rynkowe. W tym kontekście szczególne znaczenie mają konta osób starszych – emerytów, którzy według Komisji powinni zostać objęci programami edukacji finansowej i zachęt inwestycyjnych.
Przeczytaj także: Nowe plany UE: Wszyscy Europejczycy będą korzystali z cyfrowego portfela
Maria Luís Albuquerque, komisarz odpowiedzialna za projekt SIU, podkreśliła podczas konferencji w Brukseli, że „finansowa edukacja” nie może dotyczyć tylko młodych – także seniorzy powinni nauczyć się zarządzać swoimi oszczędnościami w nowym systemie, który zakłada większą obecność na rynku kapitałowym. Co istotne, Albuquerque otwarcie zrównała „oszczędzających” z „inwestorami”, twierdząc: „dla mnie to jedno i to samo”.
Celem SIU jest zwiększenie roli prywatnych inwestycji emerytalnych, jako uzupełnienia systemów publicznych. Komisja planuje m.in.:
- stworzenie europejskich kont oszczędnościowo-inwestycyjnych z ulgami podatkowymi,
- rekomendacje dla państw członkowskich dotyczące systemów emerytalnych,
- uruchomienie tzw. dashboardu emerytalnego, który pozwoli obywatelom śledzić swoje przyszłe świadczenia.
Komisja przyznaje, że obecnie dominującą formą oszczędzania w Europie są lokaty bankowe, które zapewniają niskie, ale stabilne zyski. Jednak – jak zaznaczono – takie depozyty nie chronią skutecznie przed inflacją, a więc należy „zachęcić obywateli do inwestycji o wyższym potencjale zysku – choć z pewnym ryzykiem”.
Przeczytaj także: UE pozywa Niemcy. Bruksela kieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE Czytaj dalej poniżej
Emerytura na giełdzie? Komisja: to konieczny kierunek
Projekt SIU zakłada, że systemy emerytalne powinny być bardziej powiązane z rynkiem i mieć charakter wielofilarowy: publiczny + pracowniczy + prywatny. Obowiązkowa partycypacja w pracowniczych programach emerytalnych i promowanie inwestycji w fundusze kapitałowe mają zwiększyć finansową stabilność obywateli i jednocześnie wesprzeć finansowanie priorytetów UE.
Bruksela zapewnia, że decyzje inwestycyjne nadal będą podejmowane dobrowolnie, a obywatele zachowają kontrolę nad swoimi środkami. Jednak z wypowiedzi komisarzy i oficjalnych dokumentów wynika, że presja systemowa i fiskalna może skłaniać do porzucenia „bezpiecznego oszczędzania” na rzecz bardziej ryzykownych inwestycji.
Komisja chce zmienić kulturę finansową Europejczyków, którzy – jak podkreśla – należą do największych oszczędzających na świecie, ale nie inwestują aktywnie. Celem SIU jest więc nie tylko „uruchomienie kapitału obywateli”, ale również budowanie kapitału na poziomie indywidualnym i wspólnotowym.
Inicjatywa ma też wymiar systemowy: UE zamierza ujednolicić nadzór finansowy (m.in. poprzez wzmocnienie roli ESMA – Europejskiego Urzędu Nadzoru nad Rynkami Kapitałowymi), co wpisuje się w szerszy proces centralizacji rynku finansowego w Unii.
Do 8 lipca 2025 r. Komisja prowadzi konsultacje publiczne, w których każdy obywatel może wyrazić opinię na temat strategii SIU. Projekt budzi jednak obawy:
- Czy środki zgromadzone przez obywateli – zwłaszcza emerytów – będą rzeczywiście bezpieczne?
- Czy presja systemowa nie zamieni „dobrowolnych decyzji” w przymus inwestowania?
- I czy Europa nie ryzykuje destabilizacji społecznej w imię ambitnych celów gospodarczych?