Nawet do 50 stopni Celsjusza mogą wskazywać w najbliższych dniach termometry we Włoszech. Meteorolodzy ostrzegają, że największa w tym roku fala upałów dotyczy przede wszystkim południa kraju, choć w centrum ma być około 40 stopni.
Fala upałów to rezultat napływu gorącego powietrza znad Afryki. Jak donoszą włoskie media, w rejonie Syrakuz zanotowano już 47 stopni Celsjusza, a temperatura może jeszcze wzrosnąć i pobić dotychczasowy rekord z 1999 roku, gdy koło Enny na wyspie było 48,5 stopnia. Na Sardynii natomiast odnotowano już 45 stopni.
W innych regionach na południu Włoch ma być do 42 stopni. Do niedzieli będzie gorąco także w centrum kraju, gdzie termometry mogą wskazać około 40 stopni.
Najwyższy alarm upałów obowiązuje w środę w Rzymie, Bari, Campobasso, Frosinone, Latinie, Palermo, Perugii, Rieti. W czwartek do tych miast dołączą Bolonia i Triest.
Od dzisiaj także w północnej części kraju temperatury zaczną powoli wzrastać. Najgoręcej jednak będzie w najbliższy weekend. Na ochłodzenie musimy poczekać do połowy przyszłego tygodnia. Niewykluczone, że wraz z ochłodzeniem nad Włochy nadciągną burze, które w związku ze zmianą temperatur mogą okazać się bardzo gwałtowne.
Meteorolodzy ostrzegają, że wysokie temperatury mogą nam towarzyszyć do końca sierpnia, a nawet do początku września. Będzie gorąco, ale nie tak jak w ostatnich dniach.