Przejdź do treści

W Niemczech kradną na potęgę w supermarketach i dyskontach. Większa część zabezpieczeń na produktach to atrapy

01/02/2023 20:29 - AKTUALIZACJA 17/05/2023 19:30
Kradzieże w sklepach

Wiadomości z Niemiec: Kradzieże w sklepach. Inflacja w Niemczech utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. Konsumenci muszą wydawać coraz więcej pieniędzy na artykuły spożywcze i drogeryjne w supermarketach. W związku z tym odnotowuje się coraz więcej kradzieży. Okazuje się, że większość zabezpieczeń nie działa.

Kradzieże w sklepach w Niemczech

Supermarkety i dyskonty nie publikują oficjalnych danych, ale pracownicy oddziałów i prywatni detektywi potwierdzają, że liczba złodziei gwałtownie wzrosła w porównaniu z 2021 r. 

W supermarketach przestępcy polują przede wszystkim na kawę, czekoladę, wyroby mięsne i miód. Aby zabezpieczyć się przed kradzieżami, dyskonty przymocowują bezpośrednio do żywności etykiety antykradzieżowe i inne urządzenia alarmowe. Są one dezaktywowane lub usuwane tylko przy kasie i podczas płatności.

Jak dowiedział się FOCUS Online, dyskonty i supermarkety specjalnie wyposażają swoje sklepy w mechanizmy zabezpieczające przed kradzieżą przy kasie. Ale faktem jest również, że większość oddziałów nie dysponuje technologią zabezpieczania towaru przed kradzieżą. Według znawców branży, etykiety są używane przede wszystkim jako środek odstraszający. „Są przyklejone, ale przy wyjściu brakuje niezbędnego zabezpieczenia towaru za pomocą zintegrowanej anteny”.

Plecaki i wózki dziecięce: To się zmienia dla klientów

Pierwsze dyskonty zdecydowały się na drastyczny krok. Każdy, kto wchodzi do Edeki z dużym plecakiem lub torbami, musi je zostawić przy kasie. Jednak wielu sprzedawców celuje również w wózki dziecięce. Zakaz ten wydaje się mało prawdopodobny, by mógł zacząć obowiązywać. Zamiast tego prywatni detektywi i pracownicy dokładniej przyglądają się zachowaniu klientów w supermarkecie.

Wózek jest często używany do kradzieży. Potwierdzają to policyjne raporty z ostatnich miesięcy.

Pracownik prywatnego supermarketu w Bremerhaven potwierdził przypadek, w którym złodziejka ukryła pod materacem w wózku zamrożone udka z kurczaka, kawę i miód. Udało się ją złapać tylko dlatego, że dziecko zaczęło głośno płakać, a matka się tym nie przejmowała. Ponadto kobieta sprawiała problemy przy kontroli wózka, dlatego pracownicy sklepu wezwali policję, która zabezpieczyła skradziony towar. W wózku znajdowały się artykuły spożywcze o wartości sprzedaży przekraczającej 180 euro.

Kamery, które rejestrują każdy gest klienta

W niektórych dyskontach, jak Edeka i Globus Coraz zainstalowano już oprogramowanie, które rejestruje każdy gest klienta. W praktyce oznacza to, że jeśli towar zostaje schowany pod ubraniem, błyskawicznie zdjęty ze sklepowej półki, zapakowany bez patrzenia na metkę, to oprogramowanie natychmiast uruchamia alarm. Czytaj dalej: Klienci pod kontrolą w sklepach. Supermarkety instalują oprogramowanie, które śledzi każdy ruch

Eksperci zwracają uwagę, że Veesionni nie różni zbytnio od programów szpiegujących, które bardzo dobrze mogą nadawać się do najbardziej rygorystycznych form kontroli społecznej, z oczywistymi reperkusjami dla prywatności i ostatecznie dla wolności jednostki. Pisaliśmy już o ryzyku związanym z takimi aplikacjami, jak izraelskie oprogramowanie Toka.

źródło: Focus Online, PolskiObserwator.de