
Euro w Bułgarii od 2026 roku, ale nie wszyscy się z tego cieszą. Komisja Europejska ogłosiła, że Bułgaria spełnia wszystkie wymagania, by przyjąć wspólną walutę. W ocenie urzędników w Brukseli kraj ten poradził sobie z inflacją, ustabilizował kurs narodowej waluty i poprawił wskaźniki gospodarcze. Decyzja otwiera drogę do wprowadzenia wspólnej waluty od 1 stycznia. Jednak Bułgarzy wychodzą na ulice. Czy uda im się zatrzymać zmianę waluty?

Euro w Bułgarii od 2026 roku
„Euro to namacalny symbol siły i jedności Europy” – podkreśliła Ursula von der Leyen. Jej zdaniem Bułgaria skorzysta na tej decyzji: łatwiejszy handel, większy napływ inwestycji zagranicznych, nowe miejsca pracy i wzrost realnych dochodów. Decyzję Komisji Europejskiej poparła także Europejska Centralna Bank (EBC). Główny ekonomista EBC Philip R. Lane potwierdził, że Bułgaria od 2024 roku notuje postępy w kluczowych wskaźnikach ekonomicznych.
Euro miało być wcześniej, ale zatrzymała je inflacja
Początkowo Bułgaria planowała przyjąć euro już na początku 2024 roku. Jednak przy inflacji sięgającej 9,5% Komisja Europejska uznała, że warunki nie są spełnione. Zgodnie z unijnymi zasadami, państwo przystępujące do strefy euro musi spełnić tzw. kryteria konwergencji, obejmujące m.in. stabilność cen, zdrowe finanse publiczne i stabilny kurs walutowy. Teraz te wymagania, według Brukseli i EBC, zostały spełnione. Jednak droga do euro wcale nie jest usłana różami – przynajmniej nie wewnątrz samej Bułgarii. Przeczytaj także: UE wprowadza kolejne zmiany. Uderzają w małe samochody Czytaj dalej poniżej
Społeczeństwo podzielone. Narastają protesty
Z najnowszych sondaży wynika, że ponad połowa Bułgarów nie chce przyjęcia euro. Według badania przeprowadzonego przez instytut Mjara w maju 2025 roku, 54,9% respondentów sprzeciwia się wprowadzeniu wspólnej waluty. Zaledwie 34,4% popiera przystąpienie do strefy euro w 2026 roku. Równie podzielony obraz przyniosły dane Gallup International Balkan.
Na ulicach Sofii i innych miast regularnie odbywają się demonstracje, szczególnie organizowane przez partię nacjonalistyczną Wasrażdane („Wskrzeszenie”) – informuje t-online.de. Oskarża ona rząd o zatajanie prawdy i narzucanie decyzji społeczeństwu. Lider ugrupowania Kostadin Kostadinow domaga się ogólnokrajowego referendum w sprawie zachowania narodowej waluty – lewa.
Główne obawy: ceny, suwerenność, brak referendum
Przeciwnicy euro obawiają się głównie wzrostu cen – sytuacji, która po wejściu do strefy euro była obserwowana m.in. w Chorwacji i na Słowacji. Krytycy wskazują także na utratę kontroli nad polityką monetarną i finansową oraz ograniczenie narodowej suwerenności.
W 2023 roku i ponownie w maju 2025 roku bułgarski parlament odrzucił wniosek o referendum, mimo że pod obywatelską petycją zebrano ponad 600 tys. podpisów. To jeszcze bardziej zaogniło nastroje społeczne.
Sprawdź: Masz konto w niemieckim banku? Po wyroku sądu możesz odzyskać setki euro
Co zyska Bułgaria?
Z punktu widzenia gospodarki, przystąpienie do strefy euro niesie wiele korzyści. Ułatwi handel z partnerami w UE, usunie ryzyko związane z wahaniem kursu walutowego i zwiększy przejrzystość cen. Turyści nie będą musieli już wymieniać waluty, co zmniejszy koszty podróży.
Bułgaria wciąż pozostaje jednym z najbiedniejszych państw UE. W 2024 roku PKB na mieszkańca był aż o 34% niższy od średniej unijnej, mimo że wskaźniki wzrostu gospodarki należą do najwyższych w regionie. Według unijnych urzędników euro może przyczynić się do dalszego rozwoju.
Zarówno Komisja Europejska, jak i EBC podkreślają, że przyjęcie euro nie może oznaczać końca reform. Od Bułgarii oczekuje się dalszego ograniczania korupcji, zapewnienia niezależności wymiaru sprawiedliwości oraz modernizacji systemu edukacji i infrastruktury. Tylko w ten sposób gospodarka kraju będzie mogła w pełni wykorzystać szanse, jakie daje wspólna waluta.