Niemcy: Największy na świecie sklep zoologiczny ogłosił upadłość. Zoo Zajac z Duisburga, firma, która jeszcze niedawno generowała roczne przychody na poziomie 15 milionów euro, zmaga się obecnie z poważnymi problemami finansowymi. Sklep słynie z imponującej oferty – na powierzchni 13 000 metrów kwadratowych mieści się 200 000 zwierząt oraz szeroki asortyment akcesoriów i karmy dla zwierząt domowych. Dodatkową atrakcją jest zewnętrzne mini zoo, gdzie odwiedzający mogą podziwiać swobodnie spacerujące kury, gęsi i kaczki.
Największy na świecie sklep zoologiczny ogłosił upadłość
Decyzja o ogłoszeniu upadłości to wynik szeregu czynników. Jak wskazują informacje podane przez WirtschaftsWoche, kluczowymi przyczynami były drastycznie rosnące ceny energii, transportu i towarów. Problemy pogłębiły się przez nieudane negocjacje kredytowe, które miały pomóc w zapewnieniu tymczasowego finansowania. Nowe przepisy dotyczące hodowli zwierząt domowych dodatkowo wpłynęły na możliwość sprzedaży wybranych gatunków. Do tego doszła presja ze strony organizacji takich jak PETA, które od dawna krytykowały działalność Zoo Zajac.
Przeczytaj także: Popularna sieć piekarni zamyka ponad 30 oddziałów. Pracę może stracić około 1000 pracowników
Trwają próby ratowania firmy
Pomimo trudnej sytuacji finansowej, działalność sklepu nie zostanie przerwana – informuje portal Merkur.de. 150 pracowników sklepu zostało objętych wsparciem z Federalnej Agencji Pracy. Dodatkowo przeprowadzono rozmowy z dostawcami, by zagwarantować ciągłość sprzedaży. Opieka nad zwierzętami – zarówno w sklepie, jak i w mini zoo – pozostaje niezagrożona, również w okresie świątecznym.
Wolf podkreśla, że istnieje realna szansa na uratowanie przedsiębiorstwa. Rozpoczęto już prace nad planem restrukturyzacji oraz poszukiwaniem inwestorów, którzy mogliby wesprzeć działalność finansowo. Przeczytaj także: Niemcy szukają ratunku. Kryzys energetyczny zagląda do każdego domu
Upadłość Zoo Zajac to część większego kryzysu
Zoo Zajac nie jest jedyną firmą w Niemczech, która zmaga się z trudnościami finansowymi. Wysokie koszty energii elektrycznej, podwyżki składek na ubezpieczenia społeczne oraz rosnące koszty pracy są dla wielu przedsiębiorstw ogromnym obciążeniem. Niemcy, mimo silnej gospodarki, stają się coraz trudniejszym rynkiem dla firm wymagających dużych nakładów energetycznych. Instytucja finansowa Creditreform przedstawiła w grudniu br. nowy raport na temat liczby bankructw firm w Niemczech. Jak podano w 2024 roku doszło do 22 400 upadłości przedsiębiorstw, co oznacza wzrost o 24,3 procent w porównaniu z rokiem poprzednim i jest najwyższym wynikiem od 2015 roku. Choć zdecydowaną większość przypadków stanowią mikroprzedsiębiorstwa z mniej niż dziesięcioma pracownikami (łącznie 81 proc.), Creditreform zwraca uwagę na znaczący wzrost liczby dużych upadłości.
W porównaniu z ubiegłym rokiem liczba niewypłacalności w tej grupie firm wzrosła o 44,4 proc. W 2024 roku głośnymi przykładami są m.in. Galeria Karstadt Kaufhof, FTI Touristik, czy sieci handlowe Depot, Esprit i Sinn.