Ostra odpowiedź Scholza na krytykę Tuska. Kanclerz Olaf Scholz ogłosił, że mimo sprzeciwu ze strony kilku państw Unii Europejskiej, w tym Polski, Niemcy zdecydowały się na wprowadzenie kontroli granicznych. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser poinformowała 9 września, że Berlin zamierza zaostrzyć kontrole na wszystkich lądowych granicach kraju, także z Polską. (Dalsza część artykułu poniżej)
Niemcy nie zamierzają rezygnować z planu wprowadzenia kontroli na granicach
Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony premiera Donalda Tuska. Premier określił ten ruch jako „nie do zaakceptowania” i wskazał, że może on stanowić krok w stronę zawieszenia zasad strefy Schengen. „Nie możemy zgodzić się na działania tak skrajne i nieprzewidywalne. Najpierw zamykamy granice, a potem otwieramy je bez ostrzeżenia” – stwierdził Tusk, krytykując brak konsekwencji w podejściu Niemiec. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Tusk wściekły na decyzję Niemiec. Fatalne konsekwencje dla Polaków
Premier Polski zasugerował, że to niemiecka sytuacja wewnętrzna, a nie problemy związane z migracją, jest głównym powodem zaostrzenia kontroli. Tusk zapowiedział również, że Warszawa podejmie pilne rozmowy z innymi państwami dotkniętymi tymi decyzjami, aby wypracować wspólne stanowisko.
Pomimo rosnącego sprzeciwu ze strony Polski i innych sąsiadów, Niemcy nie zamierzają rezygnować z planu wprowadzenia tymczasowych kontroli na granicach – donosi Euractiv. Kanclerz Olaf Scholz, przemawiając w Bundestagu, podkreślił, że Niemcy będą kontynuować tę politykę, mimo napięć z krajami ościennymi.
Ostra odpowiedź Scholza na krytykę Tuska
„Będziemy trwać przy słusznej polityce, nawet jeśli staje się to coraz trudniejsze w relacjach z naszymi sąsiadami” – powiedział Scholz. Dodał również, że konflikty z krajami członkowskimi UE są nieuniknione, ale Niemcy muszą przez nie przejść, mając na względzie bezpieczeństwo wewnętrzne.
„– Niektórzy z państwa wydają się dziwić, że za naszą granicą są w ogóle jeszcze jakieś inne kraje – powiedział Scholz. Ponieważ tak wielu podchodzi do tej sprawy z taką pychą, chciałbym wyraźnie powiedzieć, że władza Republiki Federalnej Niemiec kończy się na jej granicy” – dodał.